Czesław Niemen śpiewał piękną, głęboką w swej treści piosenkę „Dziwny jest ten świat”. Ja dodałbym jeszcze, że w pewnym sensie rozdwojony jest ten świat. Dlaczego? Ponieważ z jednej strony w tym momencie „wszystkie ręce na pokład” i toczy się walka o ludzkie życie, walka z wirusem, który niesie ogromne spustoszenie – i bardzo dobrze, że tak się dzieje.
Modlę się ciągle o mądrość dla światłych umysłów, by znaleźli jakieś antidotum. Modlę się o siłę i zdrowie dla tych, którzy stoją na pierwszej linii frontu tej walki. Modlę się o zdrowie dla chorych. Coraz więcej ludzi to czyni. Tak trzeba. Do tego nieustannie zachęcamy.
Z drugiej strony zauważmy, że dzieje się to w tym samym świecie, w którym giną miliony istnień ludzkich z powodu aborcji. Dzieje się to w tym samym świecie, w którym coraz głośniej mówi się o eutanazji. Dzieje się to w tym samym świecie, w którym jeden z krajów kilka miesięcy temu, uchwala skrajnie liberalne prawo aborcyjne. Dzieje się to w tym samym świecie, w którym giną setki tysięcy chrześcijan.
Czy zatem nie żyjemy w rozdwojonym świecie? Co się jeszcze musi wydarzyć, by ten świat się opamiętał, szanował i bronił każdego ludzkiego istnienia? Nie rozpatruję wydarzeń z którymi świat się dziś zmagamy w kategoriach kary za grzechy. Może jednak trzeba, by ten świat nie przerywając modlitwy o oddalenie panującej pandemii, padł jednocześnie na kolana przed Bogiem i złożył Mu obietnicę obrony każdego ludzkiego istnienia? Dziecka bezbronnego, starca bezsilnego a chcącego żyć, chrześcijanina pragnącego wyznawać wiarę w Boga.
Jerzy Senderek TChr
proboszcz