REFLEKSJE PROBOSZCZA NA TRUDNY CZAS – 13.12.2020r.

Szczęść Boże

            Chcę dziś przypomnieć  pewne zdarzenie zapisane w Starym Testamencie ( Księga Wyjścia 17, 8 – 16) Otóż, kiedy Amalekici  przybyli aby walczyć z Izraelitami w Refidim, Mojżesz powiedział do Jozuego by ten wybrał sobie odpowiednich mężów i stanął do walki z Amalekitami. Tak też się stało.  Mojżesz natomiast, Aaraon i Chur wyszli na szczyt góry by się modlić. Kiedy Mojżesz miał ręce wzniesione do góry, ku Bogu, Izraelici mieli przewagę. Kiedy ręce Mojżesza opadały ze zmęczenia, przewagę mieli Amalekici. Co w tej sytuacji robi Aaron i Chur? Biorą kamień, sadzają na nim Mojżesza, a sami podpierają jego ręce, tak by ręce nie opadły, a modlitwa była ciągle zanoszona.

            Czy nie jest to Słowo na ten czas, dla nas? W tym momencie toczy się walka, nie między narodami. Toczy się walka narodów  z wrogiem którego choć nie widać, to paraliżuje  cały świat. Trzeba więc wspiąć się na szczyt, jak Mojżesz  wznieść ręce do góry ku Bogu i modlić się.  Nie można w tej modlitwie ustawać. Choć może ręce opadają, to trzeba prowadzić ten szturm modlitewny o oddalenie panującej pandemii, o siłę, zdrowie, moc i mądrość dla tych wszystkich którzy jak Jozue toczą bezpośrednią walkę z ”niewidzialnym wrogiem”                                                              

Ks. Jerzy Senderek TChr
proboszcz