Szczęść Boże
Pragnę dziś przywołać jedno szczególne miejsce, które zawsze odwiedzam ilekroć wędruję po rodzinnych ziemi moich rodziców. Na pięknej, choć w różnych okresach swej historii, bardzo doświadczanej ziemi zamojskiej, w malowniczym wąwozie w okolicy Krasnobrodu stoi mała drewniana kaplica pw św. Rocha.
Historia kaplicy św. Rocha sięga połowy XVII w., kiedy to według przekazów, podczas panującej zarazy dżumy Marysieńka Sobieska ufundowała nad źródełkiem kaplicę i kazała umieścić w niej obraz Świętego Rocha. Święty Roch z Montpellier był francuskim pustelnikiem. Swój majątek rozdał ubogim, a sam opiekował się chorymi na dżumę. Miał dar uzdrawiania z tej strasznej choroby, więc po śmierci stał się patronem osób zakaźnie chorych. Wiele uzdrowień za jego wstawiennictwem się dokonało.
Zadajmy sobie pytanie, na ile my jako ludzie wierzący sięgamy po ten potężny oręż jakim jest wstawiennictwo naszych patronów, czy patronów od konkretnych spraw i sytuacji. Dziś niezależnie od tego jak ktoś interpretuje tego ,, niewidzialnego wroga”, jego pochodzenie, to trzeba powiedzieć wyraźnie, że jest to zaraza.
Myślę, że jest to szczególny święty, na szczególny czas w jakim się świat znalazł. Warto sobie o nim przypomnieć. Pozwolę sobie przekazać wam drodzy modlitwę kierowaną do Boga za wstawiennictwem św. Rocha, o oddalenie wszelkiej zarazy. Ponieważ tekst jest wiekowy, to i język nieco archaiczny.
Wszechmogący i wieczny Boże! któryś dla zasług przebłogosławionego Rocha, wyznawcy Twego nieraz od Twych wiernych morową zarazę łaskawie oddalić raczył! daj ludowi Twemu o oddalenie takowegoż powietrza, do Twojej się dobroci uciekającemu, aby, za przyczyną tegoż chwalebnego wyznawcy Twego, od tej zarazy i od wszelkiego zatrwożenia wolnym zostawał. -Przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje, Bóg na wieki wieków. Amen.